Psy wyszkolone w Nowym Sączu będą pomagały na Ukrainie
W ramach przedsięwzięcia realizowanego przez Dyrekcję Generalną ds. Migracji i Spraw Wewnętrznych Komisji Europejskiej szkolonych jest 50 psów. Ostatnio dziewięć psów zostało przekazanych ukraińskim opiekunom, którzy skierują je do batalionu rozminowania wojsk ukraińskich. Psy od dwóch tygodni przebywają w Karpackim Oddziale Straży Granicznej w Nowym Sączu.
Anna, Regan i ich sześciu towarzyszy są ekspertami w odniesieniu do kłów, nie tylko w odnajdywaniu min zakrytych płytko pod ziemią. Poza tym mają niezwykle wysokie umiejętności w odkrywaniu ładunków wybuchowych, podłożonych bomb i niewypałów: bomb ręcznych i pocisków. Ogólnie rzecz biorąc, szkolenie danego rodzaju psów może trwać około trzech miesięcy, w tej sytuacji zajęło to dwa razy więcej czasu, aby stworzenia te mogły służyć w rozdartym wojną kraju. Szkoły, pola, ulice – to właśnie tam bezduszni Rosjanie regularnie zastawiali niebezpieczne sidła. Przygotowanie kudłaczy trwało aż pół roku. Należy je przygotować do pracy w różnych warunkach środowiskowych. W Belgii szczególnie przygotowuje się skupiska, w których znajdują się zniszczone budowle lub tlące się pojazdy. Szczeniak musi od najmłodszych lat wyczuwać różne zapachy i być wszechstronnie przygotowany. W sumie kilka materiałów wybuchowych trzeba znaleźć nawet pod ciałem człowieka – wyjaśnia Radosław Olszewski, mistrz antyterrorystów z Komisji Europejskiej.