Czy stoki na Podhalu spełniają warunki sanitarne? Sprawdzi to policja
Zakopiańskie służby mundurowe zapowiedziały kontrole na stokach narciarskich. Funkcjonariusze będą sprawdzać, czy właściciele przestrzegają zaleceń sanepidu. Wszystko po to, aby uchronić narciarzy przed koronawirusem.
Akcja policjantów jest odpowiedzią na odezwę Ministra Zdrowia, aby lepiej zabezpieczyć wielbicieli zimowego szaleństwa przed możliwością zarażenia. Okazuje się bowiem, że kolejki do wyciągu, stłoczeni ludzie czekający na orczyk to norma, od kiedy rozpoczął się sezon. Internet obiegły zdjęcia z Krynicy- Zdroju, które dostarczyły dowodów na to, że na stoku łatwo będzie o covid. Minister Andrzej Niedzielski grozi, że jeśli sytuacja nie zostanie opanowana, wszystkie stacje narciarskie zostaną zamknięte.
Rzecznik prasowy policji w Zakopanem, asp. sztab. Roman Wieczorek zapowiada, że kontrole będą niezapowiedziane i wyrywkowe. Wcześniej jednak wszyscy właściciele obiektów zostaną pouczeni, jakie wymogi muszą spełnić.
Instrukcja postępowania zakłada przede wszystkim, że na każdego narciarza ma przypadać 100 metrów kwadratowych. Więcej osób nie będzie można wpuścić na stok. Ponadto w dalszym ciągu obowiązuje maseczka zakrywająca usta i nos. Pod wyciągiem natomiast mają powstać specjalne tunele, które uniemożliwią bliski kontakt oczekującym na wjazd.